Dwa cale od niepewności. Jakby na wyciągnięcie ręki, niemal namacalna bezmyślna troska i kojący ból. Ścięgna napięte do biegu, przy całej sparaliżowanej strachem sylwetce. Pochylona, przygarbiona postać, w kokonie zadumy, oderwana od świata i wegetująca. A przecież, egoistycznie nie podzieli się z nikim swoją marną, robaczą egzystencją. Za
(
Read more... )